Translate

wtorek, 3 maja 2011

Akwarium - podsumowanie pierwszego roku.

Wczesną wiosną 2010 roku postanowiliśmy z Mężem zrealizować nasze wspólne marzenie o akwarium.
Początkowe propozycje dotyczyły zbiornika 80, a nawet 100 litrów. Po głębokiej dyskusji, oględzinach pokoju oraz konsultacji z inżynierem na temat wytrzymałości stropu zdecydowaliśmy się na coś większego.
Zamówiliśmy zbiornik o pojemności 395 litrów, zgodnie stwierdzając, iż mniejszy by "zginął" w pokoju.
Jednocześnie bardzo dużo czytaliśmy i planowaliśmy obsadę, czyli to, co będzie w akwarium pływało i rosło, tudzież podskakiwało (krewetki).
Kiedy już byliśmy przekonani o swojej fachowej wiedzy, nastąpiło zalanie zbiornika.

Każdy rozsądny akwarysta wie, iż ryb nie wpuszcza się  do akwarium od razu, ale należy odczekać ok. 2-3 tygodni, aby zbiornik dojrzał. Chodzi o to, aby wytworzył się tam odpowiedni "klimat" w postaci pożytecznych bakterii.
Taki był plan, ale został on pokrzyżowany przez niespodziankę.
Jakieś 3 dni od zalania w sposób początkowo dla nas cudowny w akwarium pojawiły się mikroskopijne rybki. Z każdym dniem przybywało ich coraz więcej, aż do osiągnięcia liczby ok. 70 sztuk.
Najwyraźniej w zakupionych roślinach znajdowała się ikra, której spodobały się warunki i przeistoczyła się w rybki. Narybek był tak mały, że nie dało się go uchwycić naszym aparatem.


Przez długi czas nie wiedzieliśmy co to za okazy i czekaliśmy na jakieś cechy charakterystyczne. Po jakimś czasie można je było dojrzeć bez wytężania wzroku. Okazało się, iż są to tęczanki. Piękne i drogie ryby, które dostaliśmy jako nieświadomy gratis.


Po 4 miesiącach wyglądało tak:
Tęczanki zaczynały nabierać właściwych kształtów. Dołączyły do nich także kosiarki i gupiki endlera.

Na chwilę obecną w naszym podwodnym świecie żyją:
- tęczanki - ok. 50-60 szt.
- gurami mozaikowe 8 szt.
- kosiarki 7 szt.
- zbrojniki niebieskie (glonojady) 4 szt.
- kiryski panda 2 szt.
- otosek
- pielęczniczka ramireza
- gupik endlera
- plemię krewetek, które się samo "wysiało"
- ślimaki - zabójcy, czyli Helenki

i wygląda to tak:






Akwarium jest raz bardziej raz mniej zarośnięte, ale staramy się w nim trzymać jako taki porządek. Wymiana wody przy takim zbiorniku jest zawsze częściowa, ok. 1/3 pojemności i odbywa się raz na ok. 1.5 miesiąca. Ryby codziennie karmi Mąż wraz z Córką. Do mnie należy dbanie o roślinność. Czasami pozwalam roślinom się rozpanoszyć, a czasami przetrzebię gąszcz za pomocą nożyczek i pazurków ;)


Wszystkim niezdecydowanym polecam to piękne i dające dużo satysfakcji hobby.

5 komentarzy:

  1. Aniu, piękne akwarium! Odkąd pamiętam lubiłam podziwiać akwaria, chociaż sama nie mam takowego w domu, na żywo pewnie wygląda bajecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, ja też uwielbiam akwaria, uspokaja mnie samo patrzenie na nie :)
    piękne jest to wasze akwarium

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne, na żywo z pewnością wygląda jeszcze lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ piękie!!! A cudownego pojawienia się stada rybek - gratuluję :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Akwarium przepiękne niesamowicie, i ta wielkość! Z ta ikrą to niezły numer:) Jeśli mogę coś zasugerować, to otoski, a przede wszystkim kiryski - jako rybki stadne - trzyma się w grupkach minimum 6 sztuk, a ramirezy parami. O helenkach też myślałam, ale szybko pożarłyby mi wszystkie zatoczki i rozdętki i potem zabrałyby się za świderki, a te akurat robią mi w akwarium dobrą robotę przekopując i natleniając podłoże (nie mam filtra dennego, tylko zwykły aquarell).

    OdpowiedzUsuń