Zaraz po zdjęciu z tamborka delikatny i bardzo przyjemny w haftowaniu wzór lawendowej gałązki:
Zaczęłam też wyszywać na innym materiale, tzw. sztywniku, ale choroba póki co nie pozwala mi dokończyć.
Poniżej prezentuję, co dzieje się z wzorem, kiedy dopadnie go siedmiomiesięczny urwis na czas kilku sekund:
Mam nadzieję, że już niebawem wrócę do dawnej energii i będę mogła zamieszczać posty z większą regularnością.
Fajny hafcik.Dużo zdrówka.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne hafciki :)
OdpowiedzUsuńhehe widzę, że też na jednej gałązce nie poprzestałaś:))
OdpowiedzUsuńŚliczne są. Wydruk też fajny;)
Pozdrawiam ciepło!
Cudne! Ach zazdroszczę czasu na wykonywanie tych wszystkich piękności. Ja muszę plakat składac... Pozdrawiam gorąco.
Usuń