Przygotowania do "pieczenia ciastka":
Wymiętoszone to wszystko, ale przed małymi rączkami Pawełka nic się nie uchowa. Nie mam jeszcze małych guziczków, ale najważniejsze i najbardziej czasochłonne jest haftowanie. Ostateczny szyk to będzie czysta formalność.
Jakiś czas później:
Haftuję na lnie (już tradycyjnie) a czerwony element sweterka robię z metalizowanej muliny DMC Jewell Effect. Trochę glamouru ciastkowi nie zaszkodzi :)
Chciałabym też pochwalić się Wam, jakie wspaniałe podarki otrzymałam od Cecylii - poprosiłam ją o wzorek haftu, a tu proszę - cała paczka:
Serduszko to cały pakiet łącznie z muliną i igłą, a wzory domków są przecudowne
DZIĘKUJĘ SERDECZNIE!
Podziwiam, piękne rzeczy tworzysz.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten pierniczek :)
OdpowiedzUsuńurocze :)
OdpowiedzUsuńPierniczek pięknie się zapowiada :) U mnie jeszcze nie wydrukowany nawet :(
OdpowiedzUsuńWidziałam zaczątki ludzika na spotkaniu, zazdroszczę Ci cierpliwości do lnu. Piękne prezenty.
OdpowiedzUsuńJa też dziękuję za piękne prezenty.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń